Ostrzegamy przed pokazem, jaki ma się dobyć 26 lutego 2014 roku w Miejskim Domu Kultury. Pokaz organizuje firma z Gdyni.
„Zabierz babci zaproszenie!” piszą dziennikarze Gazety Wyborczej, „Bubel zamiast lekarstwa” ostrzega Fakt, „Tak cię naciągają, emerycie” podaje portal Wirtualna Polska, firma Medi-Tech z Gdyni to 100% oszuści - pisze Internauta na jednym z for internetowych. To tylko kilka opisów firmy, która już 26 lutego 2014 roku zorganizuje pokaz w Miejskim Domu Kultury w Wągrowcu.
Pokazy były są i będą. Mimo, że na takich pokazach część firm oszukuje klientów, to i tak każdy z pokazów gromadzi tłumy. "Super sprzedawcy" potrafią sprzedać wszystko. Naiwnych kuszą gratisami. Często pod ich wpływem kupujemy cudowne materace, pościele, sprzęt AGD a nawet eliksiry młodości za grube tysiące złotych.
Po przyjściu do domu szybko stwierdzamy jednak, że zakupiony towar nie spełnia naszych oczekiwań. Kiedy emocje związane z pokazem opadają, postanawiamy zwrócić towar, wtedy okazuje się, że to nie jest takie proste. Zaczyna się od telefonów i korespondencji z firmą sprzedającą, kończy na Rzeczniku Praw Konsumenta lub sali sądowej.
Pokaz firmy MEDI-TECH odbędzie się w Wągrowcu już 26 lutego br. w Miejskim Domu Kultury. Nie wiemy z czym do Wągrowca przyjadą przedstawiciele tej firmy. Ostrzegamy wszystkich przed tym pokazem. Nie dajcie się naciągnąć.
Poinformowaliśmy dyrektora Włodzimierza Naumczyka o praktykach, jakie stosuje ta firma. Jedno jest pewne Miejski Dom Kultury nie ma nic wspólnego z tym pokazem.
- Udostępniamy różnym firmom pomieszczenia na zasadach komercyjnych. Pozwala nam to na dodatkowe wpływy - informuje dyrektor MDK Włodzimierz Naumczyk.
Jak działają takie firmy?
Aby przybliżyć wszystkim mechanizm działania firm prezentujemy wypowiedź Józef Gołębiowski (68 l.), który za fiolki z nic niewartym płynem zapłacił 1.850,00 zł. Kupiony płyn miał być cudownym lekarstwem.
– Myślałem, że złapałem Pana Boga za nogi, gdy znalazłem w skrzynce na listy zaproszenie na pokaz rewolucyjnych metod leczenia – opowiada pan Józef. – Pisali o cudownym leku, który wprowadza na rynek szwajcarska firma – dodaje.
Na pokaz przyszło ok. 40 osób, schorowanych emerytów, którzy szukali ratunku.
– Pokaz prowadził mężczyzna koło 40-stki, mówił, że uratowali go lekarze, a on się odwdzięcza wprowadzając na rynek preparaty, które uleczają ludzi – mówi pan Józef. – Byli z nim dwaj mężczyźni około 30-stki. Mówili, że tylko dzięki temu lekowi dożyjemy długiej i szczęśliwej starości.
Specyfik o nazwie Cardicethin Plus, jak podawali sprzedawcy miał być niezwykłą mieszanką witamin oraz pierwiastków. Zawierał też koenzym Q10. Preparat kosztował bagatela 1.850,00 zł. Do jego zakupu gratis dodawano... patelnię.
– Opowiadano, że za ten lek jakiś uczony dostał Nobla – wspomina pan Józef. – Pomyślałem, że przedłuży mi życie i kupiłem go. Za gotówkę. Poszedłem do banku z jednym z tych mężczyzn, a on w zamian dał mi metalową walizkę wypełnioną 90 fiolkami z jakimś płynem. Boże, nie wiem jak mogłem to zrobić. Podejrzewam, że wprowadzono mnie w stan hipnozy.
Dopiero następnego dnia emeryt zrozumiał, że dał się oszukać. Zabrał jedną z fiolek leku i poszedł do apteki, usłyszał, że to zwykły płyn niewiadomego pochodzenia, a on oddał na niego całe oszczędności. Próbował skontaktować się z firmą, która mu go sprzedała, na próżno. Nikt nie odbiera, podany na ulotce adres nie istnieje. Sprawa trafiła na policję.
Zadbaj, abyś nie był/a jedną z oszukanych osób, zanim zdecydujesz się na zakup, swoją decyzję przemyśl trzy razy.