Okradł rodzinę, wjechał w dom, był pijany - jest na wolności

Okradł rodzinę, prowadził samochód bez uprawnień mają 1,6 promila, wbił się dom w Pokrzywnicy i jest na wolności. Okradziona kobieta nie może w to uwierzyć, ma żal na brak przepływu informacji między komendami policji.

38-letni Krzysztof M. w sobotnie popołudnie przebywał w Poznaniu. Tam okradł mieszkanie i odjechał ... do Wągrowca.

-  Krzysztof M. mnie okradł, zabrał cały mój dobytek wart około 10 tysięcy złotych. Pojechał w świat. Ja myślałam, że wraca do Niemiec, gdzieś przez znajomych udało mi się uzyskać informację, że jest w areszcie w Wągrowcu i właśnie w taki sposób trafiłam na wasz artykuł - tłumaczy siostrzenica Krzysztofa  M.

Mężczyzna trafił do aresztu po tym jak w Pokrzywnicy, 10 maja br. około godziny 19:00, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w dom. Wypadek mimo, że wyglądał groźnie zakończył się na rozbitym aucie i uszkodzonej ścianie domu w który uderzył. Kierujący nie doznał obrażeń. Po przewiezieniu do szpitala i przebadaniu przez lekarza został oddany w ręce policji i osadzony w areszcie, samochód został zabezpieczony do badań. Kierowca był pijany i bez uprawnień, miał 1,6 promila.

Dlaczego policjanci nie zauważyli ogromnej ilości przewożonego towaru, nie zainteresowali się jego pochodzeniem?

- Prawdopodobnie podał informację, że wszystkie rzeczy są jego, tam był rower, dwa telewizory, wieża, głośniki, moja szczoteczka do zębów, suszarka do włosów wszystko to co udało mu się zabrać z mojego mieszkania, ukradł mi też służbowego laptopa - wylicza okradziona kobieta.

Policjanci w Poznaniu około godziny 17:00, czyli na 2 godziny przed wypadkiem, otrzymali od zgłaszającej wszystkie niezbędne informacje, jednak mimo tak szczegółowych danych nie zdołali zatrzymać mężczyzny.

- Podałam na policji w Poznaniu jakim samochodem ten człowiek się porusza, kto to jest, że samochód ma niemieckie blachy, wiedziałam, że był pijany, bo wypił u mnie pół litra wódki zanim mnie okradł, dzień wcześniej też pił - mówi rozżalona kobieta.

Czy policjanci z Wągrowca nic o poznańskim zdarzeniu nie wiedzieli? Wczoraj, 12 maja br. zatrzymany mężczyzna opuścił areszt. Zastosowano wobec niego niewielkie poręczenie majątkowe i dozór policyjny.

- Po wyjściu był na tyle bezczelny, że odezwał się do mnie z informacją, że wszystko mi odda i za wszystko przeprasza, bo miał wypadek i odezwie się później - tłumaczy siostrzenica Krzysztofa M.

Jak to możliwe, że człowiek popełniając przestępstwo w Poznaniu po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów staje się anonimowy? Gdzie policyjne systemy powiadamiania między jednostkami?

Poszkodowana kobieta w dniu dzisiejszym kolejny raz udała się na Komendę Policji w Poznaniu, tam gdzie zgłaszała sobotnie przestępstwo.

- Po dzisiejszej wizycie na komendzie w Poznaniu i złożeniu zeznań uzupełniających, otrzymałam informację, że w dniu dzisiejszym z Poznania do Wągrowca wyjdzie telegram z prośbą o ustalenie miejsca pobytu sprawcy i rewizję jego rzeczy - podsumowuje poszkodowana.

Wysyłanie telegramów, wykonywanie kolejnych czynności, wszystko po to, aby ustalić miejsce pobytu mężczyzny, który jeszcze kilka godzin temu siedział w celi. Ewidentnie widać, że zabrakło informacji, a raczej jej przepływu pomiędzy poznańską a wągrowiecką jednostką policji.

Ustalenie miejsca pobytu mężczyzny może przysporzyć policjantom sporo trudności. Krzysztof M. od 10-ciu lat mieszka w Niemczech, nie posiada meldunku w Polsce.


Portal WRC

  • Portal WRC powstał w 2009 roku
  • Wydawca: "FOOBU" Roman Kowalczewski
  • Adres Redakcji: ul. Mickiewicza 17/30, 62-100 Wągrowiec
  • Redaktor Naczelny: Roman Kowalczewski
  • Telefon: +48 503 142 937
  • mail: [email protected]
  • Zobacz nasz profil na:

Reklama

  • Niezależny Portal Powiatu Wągrowieckiego
  • Nr 1 w Powiecie Wągrowieckim
  • W naszej ofercie znajdziesz, bannery, materiały sponsorowane, filmy reklamowe oraz reportaże wideo.
  • Całą dobę sprawdzamy skrzynkę: [email protected]

Na skróty