Burmistrz Krzysztof Poszwa zapowiadał likwidację Straży Miejskiej. Sytuacja z ostatnich dni pokazuje, że rozwiązanie straży będzie raczej niemożliwe.
Likwidację Straży Miejskiej burmistrz Krzysztof Poszwa zapowiedział podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Jak wówczas tłumaczył, takie są oczekiwania mieszkańców, nie bez znaczenia był również koszt utrzymania straży.
Burmistrz w styczniu wszczął proces likwidacji. Przed przygotowaniem odpowiedniej uchwały w sprawie rozwiązania tej formacji, Krzysztof Poszwa zebrał wymagane opinie m.in. Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu, który negatywnie oceniły projekt likwidacji tej służby.
Straż Miejska została skontrolowana przez Komisję Rewizyjną. Z wniosków Komisji Rewizyjnej nie wynika jasno co dalej ze strażnikami.
- Komisja w celu dogłębnego przeanalizowania i rozważenia kwestii finansowej utrzymania Straży Miejskiej zawnioskowała o rozważenie wzmocnienia monitoringu miejskiego, tak aby pracował on przez całą dobę, siedem dni w tygodniu - tłumaczy radny Adam Kiełbasiewicz, Przewodniczący Komisji Rewizyjnej - dopiero wtedy znając rzeczywisty koszt można mówić o tym, czy likwidacja straży przyniesie jakieś korzyści finansowe dla miasta - dodaje Kiełbasiewicz.
Komisja w swoim wniosku pokontrolnym zwróciła również uwagę na niesprawność niektórych kamer w mieście, wnioskując o usprawnienie całego systemu. Chodzi o problemy z emisją sygnału poprzez fale radiowe, sugestia jest taka, aby cały monitoring działał na światłowodach.
Co do samego rozwiązania Straży Miejskiej to głosy w Radzie Miejskiej są podzielone.
- Komisja poprosiła Komendanta Straży Miejskiej Zbyszka Sygierycza o przedstawienie wizji działania tej jednostki w latach 2015-2019 - informuje radny Adam Kiełbasiewicz.
Straż Miejska w Wągrowcu raczej nie zostanie rozwiązana, bo jak mówi Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Adam Kiełbasiewicz, strażnicy wykonują pracę, której nie da się zmierzyć materialnie. Chodzi o zabezpieczenia festynów, imprez masowych, konwoje dokumentów i pieniędzy czy odławianie bezpańskich psów. Brak strażników spowoduje, że wszystkie te obowiązki będzie musiał ktoś przejąć, pytanie kto?
Trudno, aby urzędnicy zabezpieczali imprezy masowe, czy konwojowali pieniądze. Likwidacja straży zmusi burmistrza do wynajmowania zewnętrznych podmiotów, które będą opłacane z miejskiej kasy. Oszczędność raczej niewielka.
Śledząc obecną sytuację w Radzie Miejskiej, chodzi o fakt, że burmistrz cały czas pozostaje w mniejszości, mało prawdopodobne wydaje się przygotowanie Uchwały, która rozwiąże Straż Miejską. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nawet radni "Razem dla Wągrowca", klubu burmistrza Krzysztofa Poszwy, nie popierają takiego rozwiązania.