Wczorajszy Dzień Dziecka na Berdychowie to już historia, której nikt nie chce pamiętać. Impreza została przerwana przez nadmiar alkoholu i odcięcie prądu.
Dzień Dziecka wyglądał normalnie, ale tylko część przygotowana dla dzieci. Wieczorna zabawa taneczna zakończyła się kłótnia i wezwaniem pogotowia oraz patroli policji, które miały zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom.
A wszystko przez alkohol.
Jedna z uczestniczek wieczornej imprezy straciła przytomność. Powodem był nadmiar alkoholu. Reanimację do czasu przyjazdu karetki pogotowia prowadziła pracownica firmy Adsum, która ochraniała wieczorną zabawę.
Radny Dionizy Macioszek, organizator imprezy, udał się do DJ i zbluzgał go, żądał, aby ten zakończył imprezę. Padło dużo niecenzuralnych słów.
- Może faktycznie przeklinałem, ale zdenerwowałem się. Chciałem, aby impreza została zakończona przed czasem ze względu na sytuację jaka miała miejsce na boisku - tłumaczy Dionizy Macioszek, radny Rady Miejskiej w Wągrowcu. - Jeżeli kogoś uraziłem to jestem skłonny przeprosić - dodaje radny.
Ostatecznie radny Macioszek wyłączył prąd.
Pijaństwo na Berdychowie, w trakcie wieczornych zabaw, staje się regułą. To nie pierwszy przypadek, kiedy wzywano pogotowie do osoby, która znajdowały się w stanie silnego upojenia alkoholowego. Rodzi się pytanie: Czy warto organizować plenerowe imprezy dla mieszkańców skoro ci nie potrafią się kulturalnie zachować i bezpiecznie bawić?