Budynek dworca PKP wymaga poprawek, nie przeszkadza to jednak burmistrzowi Krzysztofowi Poszwie, aby chwalić się nim w Warszawie.
W ostatnich latach były burmistrz Stanisław Wilczyński rozpoczął odzyskiwanie dla miasta terenów pokolejowych. Efektem tego jest nowe zagospodarowanie okolic dworca, z parkingami, ścieżkami rowerowymi, chodnikami, a także z odmienionym dworcem kolejowo-autobusowym.
Obecny burmistrz Krzysztof Poszwa na zaproszenie organizatorów Polskich Kolei Państwowych SA i PKP Polskie Linie Kolejowe SA uczestniczył w konferencji, która odbyła się w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju w Warszawie.
W konferencji udział wzięli też burmistrzowie i wójtowie z całej Polski, a referaty na temat swoich doświadczeń w rewitalizacji terenów i budynków pokolejowych wygłosili m.in. przedstawiciele Łodzi, Poznania i Krakowa oraz Krzysztof Poszwa.
– W skali kraju są to działania pionierskie i wiele samorządów patrzy z zaciekawieniem, ale i często z zazdrością na nasze dokonania – mówi Krzysztof Poszwa i dodaje, że po jego wystąpieniu wielu burmistrzów z całej Polski dopytywało go w kuluarach o szczegóły „wągrowieckiego sukcesu”.
Krzysztof Poszwa mówiąc o rewitalizacji dworca zapomina jednak kto był inicjatorem tego zadania i kto pozyskał oraz zabezpieczył środki w budżecie na realizację tego projektu. Cały plan modernizacji dworca i terenów pokolejowych został stworzony przez poprzednią władzę, przypisywanie sobie teraz zasług jest wysoce niestosowne. Burmistrz Krzysztof Poszwa będąc radnym Rady Miejskiej poprzedniej kadencji był przeciw realizacji tej inwestycji, o czym mówił w lokalnych mediach.
Wągrowiecki dworzec został odebrany w czerwcu. W trakcie odbioru nie stwierdzono błędów i przelano wykonawcy pieniądze za wykonane prace. Za odbiór i rozliczenie odpowiada burmistrz Krzysztof Poszwa. Minęło kilka miesięcy a już widać, że zmodernizowany dworzec trzeba będzie poprawiać.
Jednym z powodów jest przeciekający dach i zalewanie pomieszczeń zajmowanych przez straż miejską. Cały czas nie czynne są lokale użytkowe, bo burmistrz nie podpisał umów z najemcami. Traci na tym budżet miasta, gdyż nie ma wpływów z dzierżaw.
17 września na sesji Rady Miejskiej burmistrz Krzysztof Poszwa stwierdził, że umowa z najemcą zostanie podpisane na dniach. Troszkę tych dni minęło a umowy jak nie było tak nie ma.
Dzisiaj, w trakcie obrad Komisji Rozwoju, wiceburmistrz Smykowski powiedział, że od dwóch miesięcy nie może skontaktować się z najemcą. Zestawiając te dwie wypowiedzi widać, że jedna z nich jest kłamstwem.
Kolejna sprawa to parking przy dworcu. Termin uruchomienia bramek cały czas jest przesuwany, wszystko przez system komputerowy, który nie działa a burmistrz Poszwa nie ma pomysłu jak ten problem rozwiązać.
Patrząc z boku na całą sytuację trudno sobie wyobrazić o czym mówił burmistrz Poszwa na wczorajszej konferencji, bo rewitalizacja dworca to nie jego zasługa tylko poprzedniej władzy, obecny burmistrz miał tylko dokończyć rozpoczęte zadanie a jak widać nawet z tym ma problem. Z pewnością to nie jest dobry przykład do naśladowania przez inne samorządy w Polsce.