Damian Drobik o ME 2016, lidze zawodowej i Nielbie

O ME 2016 w piłce ręcznej, lidze zawodowej i Nielbie rozmawiamy z wągrowczaninem Damianem Drobikiem byłym piłkarzem ręcznym i dyrektorem Centralnego Ośrodka Sportu w Warszawie.

Panie Damianie dziś Polska jest areną europejskiego handballu – takiej imprezy w Polsce jeszcze nie było. Rozegraliśmy dwa mecze horrory. Proszę powiedzieć jakie Pana zdaniem mamy szanse i jak Pan ocenia imprezę i jej przygotowanie.

Euro 2016 jest rzeczywiście precedensową imprezą w skali i prestiżu, organizowaną przez Polskę w całej  historii polskiego szczypiorniaka. Piłka ręczna w ostatnich latach, a dokładniej od medalu z 2007 r. zdobytego w Niemczech przeżywa renesans i bardzo dynamiczny rozwój. Dużo zawdzięczamy współpracy i angażu ze strony PGNiG. Wiele rzeczy udaje się osiągnąć i to na wielu polach działalności, czy to sportowej czy to organizacyjnej. W mojej opinii jest efektem jakości zarządzania, którą przedstawia ZPRP. Jak wszyscy wiemy imprezę po naszej stronie przygotowywał nie kto inny jak Marcin Herra. Dla Marcina to kolejna po Euro 2012 w piłce nożnej, duża impreza. Marcin jest  bardzo doświadczonym menadżerem. Gwarantem jakości organizacyjnej. Dlatego Euro w piłce ręcznej jest perfekcyjnie przygotowane. Co do wyniku sportowego to powiem, iż jesteśmy na początku turnieju, który trwa 2 tygodnie. Jestem zawsze daleki od przysłowiowego „dmuchania w balon” emocji i oczekiwań. Patrzę na to chłodnym okiem i wiem że trzeba dużo zdrowia i konsekwencji by przejść bez szwanku taką imprezę z sukcesem na końcu. Szczególnie gdy na szalę kładziemy mecze okupione tyloma siłami, zdrowiem i emocjami. Myślę że można by było mniej zdrowia a więcej zimnej głowy. Martwi mnie kondycja Bartka Jureckiego. Mistrzostwa Europy są zawsze trudniejszą imprezą niż mistrzostwa świata w tej dyscyplinie. Pika ręczna to Europa. Musimy bardzo mądrze grać. Sukcesem będzie jakikolwiek medal. Życzę chłopakom oczywiście jak najcenniejszego kruszcu.

Kto wejdzie do finałowej czwórki?

Ha! Gdybym wiedział to obstawiłbym totka. Na pewno silni jak zwykle są Francuzi. Zaczęli co prawda słabo ale wygrywają. Kładą tyle by wygrać i nie opłacić tego za dużą ceną. Mądrze. To typowa drużyna turniejowa. W swoim czasie się rozkręcą, lecz na tyle by wygrywać. Mocna wydaje się Hiszpania – obserwuję ja z oczywistych względów. Przegraliśmy z nią w dwóch ostatnich meczach w przygotowaniach do Euro w Gdańsku i Wrocławiu. Mamy zawsze pewniaków Danię i Chorwację, choć w grupie Katowickiej sytuacja jest bardzo ciekawa, bo każda drużyna wygrała z każdym. Osobiście chciałbym, byśmy finał zagrali z Hiszpanią. Duży finał lub mały, choć jak mówiłem wszyscy wolelibyśmy walkę o pierwsze miejsce. Do trzech razy sztuka. Mój kolega Julen Aginagalde, z którym razem graliśmy w hiszpańskim Irun przed rozpoczęciem imprezy Euro na swoim Facebooku wstawił post pt.: „A conquistar Polonia…” (na podbój Polski)

Ciekawe spostrzeżenie. Wracając do zarządzania polską piłką ręczną. W cieniu imprezy Euro dzieją się i mocno zbliżają ciekawe wydarzenia. Np. wybory do Zarządu ZPRP…

Tak zgadza się. Jak co 4 lata, zbliżają się wybory do władz federacji. Osobiście uważam, że pasmo sukcesów z ich kulminacją na arenach w Gdańsku, Wrocławiu, Katowicach i Krakowie wystawiają bezwarunkowe absolutorium obecnym włodarzom w Związku. Tą linie należy trzymać. Jest zapewne jeszcze wiele do wdrożenia, ale wszystkiego nie da się w stosunkowo krótkim czasie zorganizować. Jest kierunek, są wyniki, należy kontynuować.

Zarząd zaproponował Panu zorganizowanie ligi zawodowej. To jeden z ostatnich tematów, który nie udało się zorganizować w ciągu ostatnich lat. I chyba duże wyzwanie ze względu na złożoność zagadnienia. Co się zmienia? Jak wygląda ten wątek?

ZPRP podjął i realizuje wiele zadań w tym w mojej opinii kluczowy wątek dotyczący szkolenia dzieci i młodzieży oraz kadr metodyków. Tworzy się docelowo 320 ośrodków szkolenia młodzieży, angażuje szkoleniowców. Celem jest by piłka ręczna była naszym sportem narodowym jaki w innych zachodnich państwach – Niemczech, Francji czy Danii. To cel długofalowy i wiele zależy od środków kapitałowych, gdyż realizacja tej strategii pochłania pokaźne finansowanie. Lecz innej drogi nie ma. Ta jest słuszna. Mamy sukcesy na arenach międzynarodowych, które wprost przekładają się na obecność w mediach i w efekcie coraz większy udział sponsorów w strukturze portfela finansów ZPRP. Trochę inaczej jest z klubową piłką ręczną gdzie w większości klubów filarem finansowym dla nich jest gmina lub miasto. Tutaj temat jest ogólnie rzecz biorąc na początku swojej drogi. Siłą szczypiorniaka jest kadra męska i kobiet oraz kluby z Kielc oraz Płocka. Duże szanse mają Puławy by dołączyć do Płocka. Teraz przychodzi czas na dźwignięcie klubowej rzeczywistości ekonomicznej do góry. Zagadnienie ligi zawodowej to stosunkowo łatwy proceduralnie temat lecz faktycznie złożony w sensie interesariuszy, którzy będą tworzyć spółkę operatorską i ligę. Mamy już kilka lig zawodowych np. w piłce nożnej, siatkówce, koszykówce czy żużlu. Przepisy ustawy o sporcie z 2010 r. wystarczająco precyzyjnie określają w jakich przypadkach i na jakich warunkach należy stworzyć ligę zawodową; kiedy należy powołać spółkę prawa handlowego, która zarządzać będzie tymi rozgrywkami, a późniejsze jej funkcjonowanie określają chociażby Kodeks Spółek Handlowych czy akt założycielski spółki. Do tego momentu sprawa nie wydaje się wyjątkowo skomplikowana, a wyzwanie zaczyna się w momencie kiedy zdefiniujemy oczekiwania i możliwości udziałowców spółki. Cele, które chcą osiągnąć ZPRP i kluby Superligi lub te, które awansują do niej, należy sprowadzić do jednego mianownika bez którego projekt będzie trudno zakończyć sukcesem. Odbyłem spotkania z wszystkimi klubami Superligi i tymi klubami z pierwszych lig, które dziś mają szansę na awans. Poznałem ich zdanie i punkt widzenia. Ich problemy i oczekiwania. Zebrałem całość w jeden materiał i zaproponowałem rozwiązanie tematu. Zarząd ZPRP zaaprobował koncepcję i podjął stosowną uchwałę. ZPRP stworzy spółkę, która na celu będzie miała kilka zadań i to docelowe – zarządzanie rozgrywkami ligi zawodowej. Oczywiście ZPRP zaprosi kluby do wykupienia udziałów i przystąpienia do rozgrywek, lecz pod warunkiem że będą to spółki akcyjne. Inaczej być nie może. Prawo tego nie dopuszcza. Klub będzie też musiał mieć określoną infrastrukturę, budżet i szkolenie młodzieży.

Jak to wpłynie na rzeczywistość klubów, które w większości ledwo wiążą koniec z końcem? Co ZPRP i liga zawodowa będzie miała do zaoferowania?

Pracę zacząłem od budowania świadomości. Liga zawodowa to projekt. Złożony i z zasobami, gdzie każdy kto będzie w nim uczestniczył otrzymuje swoją rolę i określone aktywności do zrealizowania. W układance będziemy mieć spółkę operatora jako zarządcę ligi oraz udziałowców spółki czyli ZPRP i 12 klubów Superligi. Każdy ma swoje zadania; ZPRP odda prawa do organizacji rozgrywek do spółki i dalej zajmować się będzie kadrami narodowymi oraz szkoleniem kadr w tym sędziów. Zadaniem spółki będzie zorganizowanie rozgrywek i ich finansowania tj. sprzedaż praw medialnych oraz marketingowych oraz zaplanowanie i nadzór nad inwestycją w kluby i ligę. Kluby, po spełnieniu warunków i wejściu do spółki, otrzymają zadania inwestycyjne, finansowanie oraz zadania do realizacji. Bycie spółka akcyjną również wpłynie na pozycję klubów z petenta na partnera w biznesie – przejrzystego, transparentnego. Każdy klub to inna historia i inne zadania. Czasem będą podobne, ale na pewno inne dla Kielc, a inne dla np. Głogowa. Projekt i jego efekty uzależnione będą od pozyskanych zasobów finansowych przez operatora, ale też i przez kluby. Zależeć to będzie również od świadomości i woli. To będą kluczowe czynniki sukcesu.

To dość duże i złożone wyzwanie. ZPRP, 12 klubów, spółka…

Tak jak mówiłem. Projekt jak wiele innych już zrealizowanych. Jest zadanie i będziemy je konsekwentnie i z żelazną determinacją realizować. Liga zawodowa to sprawdzone rozwiązanie.

A co poradziłby Pan naszej Nielbie i sekcji piłki ręcznej? Mamy trudne czasy. Z jednej strony klub i sponsorzy chcący działać i rozwijać się, z drugiej miasto, które postawiło na młodzież…

Nie znam szczegółów ale na podstawie tego co tutaj Pan rysuje, zaryzykuję stwierdzenie, że można to pogodzić. Pod pewnymi warunkami rzecz jasna. Może zabrzmi to standardowo, ale najpierw zastanowić się należy co się chce osiągnąć np. za 3 do 5 lat. Potem trzeba usiąść z ołówkiem i kartką papieru, rozpisać wszystko i policzyć zasoby, które się ma i których brakuje. Brakujące pozyskać i do przodu. Jak miasto ma taką strategię to dobrze. Niech klub (stowarzyszenie) stworzy spółkę akcyjną już w kontekście ligi zawodowej. W klubie, które jest stowarzyszeniem można dalej prowadzić młodzież i współpracować z miastem, a w spółce stworzyć profesjonalizm i zawodowstwo razem z sponsorami i finansowaniem kapitałem prywatnym. Tak pogodzimy wszystkich i piłka ręczna w Wągrowcu ruszy do przodu. Wszyscy otrzymają to co chcą. Za 2 do 3 lat będzie Superliga (liga zawodowa). Za 4-5 lat sukcesy. Dziś medal z brązu w Superlidze relatywnie niewiele kosztuje…

Atrakcyjne rozwiązanie. Ciekawe co na to włodarze Nielby by powiedzieli? Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w tworzeniu ligi zawodowej.

Bardzo dziękuję no i życzę wszystkim kibicom wielu emocji oraz medalu na Euro. (RK)


Portal WRC

  • Portal WRC powstał w 2009 roku
  • Wydawca: "FOOBU" Roman Kowalczewski
  • Adres Redakcji: ul. Mickiewicza 17/30, 62-100 Wągrowiec
  • Redaktor Naczelny: Roman Kowalczewski
  • Telefon: +48 503 142 937
  • mail: [email protected]
  • Zobacz nasz profil na:

Reklama

  • Niezależny Portal Powiatu Wągrowieckiego
  • Nr 1 w Powiecie Wągrowieckim
  • W naszej ofercie znajdziesz, bannery, materiały sponsorowane, filmy reklamowe oraz reportaże wideo.
  • Całą dobę sprawdzamy skrzynkę: [email protected]

Na skróty