Wczoraj w lesie znaleziono granaty ręczne. Puszkę z granatami wykopały dziki.
Dyżurny otrzymał zgłoszenie od przypadkowego przechodnia 31 maja o godzinie 10:05. Na miejsce skierował patrol policji.
- Policjanci zauważyli rozrytą ziemię, ślady dzików i nadłamane gałęzie. Ślady wskazywały, że najprawdopodobniej dziki w trakcie poszukiwania pożywienia rozryły glebę i wydobyły puszkę, z której wysypały się trzy granaty, jeden z nich pozostał w metalowej puszce, nieopodal z ziemi wystawał jeszcze jeden metalowy przedmiot — poinformował sierż. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Miejsce znaleziska zostało zabezpieczone. Wezwano policjanta z rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Znalezione granaty ręczne typu F1 nie miały wkręconych zapalników, te znajdowały się kawałek dalej w aluminiowej puszce.
Konieczny był przyjazd saperów z Poznania, którzy wywieźli niebezpieczne znalezisko.