Kto kradnie drzewka? Co się dzieje z promenadą na jeziorem, dlaczego panuje tam taki bałagan?
Drzewka zasadzone przy promenadzie nad jeziorem zniknęły. Co się z nimi stało? Patrząc na ślady, jakie zostały po drzewkach, wygląda to na działanie złodzieja. Zapytaliśmy urzędników czy wiedz a coś na ten temat.
- Drzewka nie zostały skradzione. Około 20 drzewek w różnych miejscach nie przyjęło się i musieliśmy je usunąć. Jesienią w ich miejsce zostaną wsadzone nowe — poinformował Remigiusz Priebe, asystent burmistrza.
Promenada nad jeziorem od strony Kościuszki wygląda źle. Z pewnością nie jest to powód do dumy. W ostatnich dniach bałagan panujący nad jeziorem ostro skrytykował klub "Bliżej Ludzi".
- Przestarzałe, zniszczone i nieopróżniane od dłuższego czasu kosze na odpady, czy porozrzucane śmieci – to tylko kilka obrazków z „Miasta Wyzwalającego Energię”. Czy burmistrz Krzysztof Poszwa opuszcza od czasu do czasu swój gabinet, żeby zobaczyć jak wygląda Wągrowiec? — zastanawia się radny Andrzej Reis, członek klubu "Bliżej Ludzi" - Naszemu miastu ewidentnie brakuje dobrego gospodarza, bo takim na pewno nie jest burmistrz Poszwa — dodaje.
Radni zamierzają zająć się tym tematem na najbliższym posiedzeniu wspólnym komisji Rady Miejskiej.
Podobnego zdania są mieszkańcy, którzy również krytycznie wypowiadają się na temat porządku panującego nad jeziorem i w jego najbliższej okolicy.
- Kosze nad jeziorem Durowskim, a raczej ich brak, woła o pomstę do nieba. Zdarzały się takie momenty, że człowiek musiał iść z pustą butelką, puszką, papierkiem po wafelku etc. od zejścia przy przejeździe kolejowym na ulicy Kościuszki aż do samej plaży, bo kosze były albo właśnie pełne, albo zdewastowane - tłumaczy Olga Bijan.