Woda cieknie i zalewa klatkę schodową, mieszkańcy podstawiają wiadra i zgłaszają sprawę do Spółdzielni Mieszkaniowej, jednak tam nikt nie zauważa problemu.
Przeciekający dach w jednym z bloków spółdzielni mieszkaniowej staje się zmorą mieszkańców. Po deszczu, a tego w ostatnim czasie nie brakuje, woda leje się na klatkę schodową, a ze ścian płatami odchodzi farba, ściany są mokre, również te od strony mieszkań.
Notoryczne wystawianie wiader i regularne ich opróżnianie przestaje być zabawne. Mieszkańcy zgłaszali wielokrotnie sprawę przeciekającego dachu w spółdzielni mieszkaniowej, jednak tam nikt nie zauważa problemu i woda jak się lała tak się leje.
Spółdzielnia Mieszkaniowa w Wągrowcu to firma z przeszłości, więc trudno się dziwić takiej reakcji. Zmiana na stanowisku prezesa nic nie dała, jest dokładnie tak samo, jak było a nowa pani prezes Teresa Kamińska kontynuuje dzieło poprzedniego prezesa Tadeusza Maracha. Trudno w to uwierzyć, ale to jedna z niewielu firm, która jeszcze nie posiada strony internetowej, a kontakt drogą elektroniczną jest niemożliwy. Mieszkańcy muszą zwalniać się z pracy i zgłaszać sprawy osobiście, bo nawet kontakt telefoniczny graniczy z cudem.
Dzisiaj, mimo że nie ma obfitego opadu, woda kapie, stoją wiadra, wiszą szmaty do zbierania wody.
Mimo że dzisiaj spółdzielnia nie pracuje, skontaktowaliśmy się z Henrykiem Namińskim, jednak ten szybko stwierdził, że to nie jego sprawa. Problem leży po stronie działu remontowego. Namiński przyznał jednak, że słyszał o problemie, jutro postara się przypomnieć w dziale remontowym o przeciekającym dachu.
Zobaczymy czy prezes Teresa Kamińska potrafi zmobilizować swoich pracowników do przeprowadzenia pilnego remontu, jeszcze przed okresem jesiennym, bo przy intensywnych opadach woda zacznie wchodzić do mieszkań a wraz z nią wilgoć i grzyby.