Wczoraj odbyła się XXVI nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Wągrowcu. Koszt zwołania to ponad 6 tysięcy złotych.
Radni w trakcie wrześniowej sesji podjęli uchwałę, która została unieważniona przez Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu. Zdaniem kolegium naruszała w istotny sposób przepisy prawa.
Projekt radnego Marka Drobika zakładał zróżnicowanie wysokości podatku od nieruchomości dla sklepów wielkopowierzchniowych, stacji paliw, banków i instytucji finansowych. Upieranie się radnego Drobika przy swoich racjach mogło doprowadzić do tego, że miasto Wągrowiec nie miałoby uchwały budżetowej na 2017 rok. Bez takiej uchwały samorząd nie mógłby funkcjonować.
Burmistrz Krzysztof Poszwa postanowił w trybie pilnym zwołać nadzwyczajną sesję, aby przegłosować jednolity podatek dla wszystkich. Uchwała musi być podjęta przez radnych zgodnie z prawem i opublikowana w dzienniku urzędowym województwa wielkopolskiego nie później niż 14 dni przed końcem roku podatkowego.
Wągrowieccy radni, którzy we wrześniu poparli zróżnicowany podatek, pokazali, że nie mają pojęcia o obowiązującej w Polsce regulacji prawnej. Dodatkowo za swój błąd otrzymają ponad 300 zł, jako super bonus na święta, tyle bowiem wynosi dieta radnego za udział w sesji.
W trakcie sesji doszło do dyskusji.
Głos zabrała radna Natalia Pałczyńska, która poprosiła o zaprotokołowanie osobistego stanowiska wobec zaistniałej sytuacji. Radna podkreśliła, że w jej odczuciu zwołana sesja jest efektem buty oraz lekceważenia przez większość radnych radcy prawnego, który negatywnie ustosunkował się w sprawie różnicowania stawek podatku od nieruchomości. Radna stwierdziła, że zwołana sesja nadszarpuje budżet i rada dzięki temu wygląda nieelegancko w oczach mieszkańców.
Radny Marek Drobik, pomysłodawca zróżnicowanego podatku, próbował nieudolnie bronić swojego pomysłu, poruszając kwestie wybiegające poza możliwości samorządu lokalnego. Powiedział też, że są pozytywne skutki poprzedniego wniosku. Zdaniem radnego Drobika równo nie znaczy sprawiedliwie. Drobik stwierdził też, że negatywne opinie medialne to głęboka nieświadomość opinii publicznej.
Panie radny — opinia publiczna jest bezwzględna, ale nie głupia. O tym, że uchwała zostanie unieważniona, wiedział każdy, kto ma ogólne pojęcie o regulacjach prawnych i samorządzie gminnym. Pisaliśmy o tym zaraz po sesji. O tym, że uchwała jest błędna mówiła też radca prawny Urzędu Miejskiego Marzena Borowińska.
W dyskusji głos zabrał również radny Tomasz Kruk, który jako kolejny z obozu burmistrza Poszwy próbował bronić podjętej ponad miesiąc wcześniej uchwały.
W odpowiedzi radny Jakub Zadroga ustosunkował się do wystąpień poprzedników i poinformował, że obowiązujące przepisy prawa podejmowane są na szczeblu państwowym a samorządy, są zobowiązywane respektować powyższe ustawy. Zadroga poparł wspieranie przedsiębiorczości, ale zgodnie z obowiązującym prawem.
Do dyskusji włączył się burmistrz Krzysztof Poszwa, który bronił prawidłowości zwołania sesji, oraz przypominał o konieczności podjęciu uchwał określających stawki podatku. Podkreślał, że Wągrowiec był miastem, który próbował zróżnicować podatek, ale niestety się nie udało. Co do słuszności zwołania sesji powiedział, że sesje Rady Miejskiej są pracą radnych i nie jest to narażanie na koszty, a stanowisko radnej Pałczyńskiej jest niepoważne.
Burmistrzowi łatwo wygłaszać dziwne tezy, bo diety radnych nie idą z jego kieszeni, gdyby tak było, pewnie uważniej przyglądałby się projektom, które zgłaszają jego niekompetentni radni z klubu "Razem dla Wągrowca". Przypomnijmy, że sesja dotyczyła wyłącznie jednej sprawy, odbyło się tylko jedno głosowanie, które nas podatników kosztowało 5627,88 zł, do tej kwoty należy doliczyć wynajęcie sali plenarnej w starostwie.
Tak to już jest, że Jan Kowalski za popełniony w pracy błąd traci etat a radny, dostaję kolejną dietę!
Mamy propozycję dla radnych Rady Miejskiej w Wągrowcu.
Skoro popełniliście błąd i zmuszeni byliście drugi raz głosować tę samą uchwałę, to diety za udział w nadzwyczajnej sesji przekażcie na paczki świąteczne dla ubogich! Z całą pewnością nikogo z Was nie będzie stać na taki gest, bo nie jest tajemnicą, że dla pewnej grupy radnych pieniądze z diet to olbrzymi zastrzyk finansowy.