Burmistrz Krzysztof Poszwa przekazał zaledwie 11 tysięcy na szpital z kasy miejskiej, mając ponad 25 tysięcy mieszkańców. Wójt Gminy Wągrowiec Przemysław Majchrzak z 12 tysiącami mieszkańców przekazał ... 600 tysięcy!
To, że szpital w Wągrowcu znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, nie jest nowością. Problem jest złożony i nie dotyczy tylko naszego szpitala, ale wielu podobnych placówek na terenie całego kraju.
Burmistrz Krzysztof Poszwa, mimo że nie układa się mu współpraca z Zarządem Powiatu Wągrowieckiego w tym ze starostą Tomaszem Krancem, postanowił wspomóc wągrowiecki szpital.
- Wiemy, w jak trudnej kondycji jest szpital powiatowy, dlatego, gdy zgłosił zapotrzebowanie na sprzęt medyczny, zareagowaliśmy niemal natychmiast – mówi Krzysztof Poszwa.
Szpital zakupił za pieniądze pochodzące z budżetu miasta termometry do pomiaru temperatury głębokiej, wykorzystywane na Oddziale Ratunkowym, pompę infuzyjną strzykawkową, służącą do dawkowania leków na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz nowoczesny spirometr do badań wydolności płucnej pacjentów.
Cała akcja przekazania pieniędzy została dobrze oprawiona i odpowiednio sprzedana mieszkańcom. Burmistrz udał się do szpitala, porozmawiał z dyrektorem i zrobił sobie kilka fotek.
Czy w trakcie odwiedzin burmistrz nie naruszył zasad dotyczących bezpieczeństwa? Czy nie bardziej elegancko i bezpieczniej dla pacjentów byłoby zdjąć płaszcz zimowy i założyć fartuch ochronny? Czy cel w postaci zdjęć nie powinien przysłaniać troski o bezpieczeństwo pacjentów?
Każdy kij ma dwa końce.
Naszym zdaniem okazana pomoc to typowy chwyt pijarowy, który ma ocieplić wizerunek burmistrza. Mało kto wie, że szpital zasila miejską kasę, płacąc ponad 60 tysięcy podatku rocznie.
Ktoś powie, że szpital podobnie jak policji czy straży to jednostki powiatowe. Zgadza się. Patrząc jednak na udział procentowy mieszkańców Wągrowca w skali całego powiatu, możemy stwierdzić, że to właśnie mieszkańcy naszego miasta są najczęściej beneficjentami szpitala, a także interwencji policji czy straży pożarnej.
Idąc tym torem, można stwierdzić, że pomoc z kasy miejskiej dla jednostek powiatowych działających na terenie miasta i obsługujących mieszkańców powinna być normalnym wydatkiem wpisanym w budżet. Pozostałe gminy w powiecie wągrowieckim również powinny płacić a wysokość składki, powinna wyznaczać liczba mieszkańców. Wtedy moglibyśmy liczyć na dobrą opiekę w szpitalu i bezpieczeństwo na ulicy.
Warto dodać, że burmistrz Gołańczy Mieczysław Durski czy wójt Mieściska Andrzej Banaszyński już teraz dokładają do zakupu np. radiowozów z własnych budżetów, choć wcale nie muszą tego robić.
Burmistrz Krzysztof Poszwa jest w sytuacji komfortowej i nie musi przekazywać pieniędzy na szpital. Swoją pomoc może okazać poprzez obniżenie podatków dla szpitala, jednak jak na razie tego nie zrobił, mimo wielu próśb ze strony obecnego i poprzednich dyrektorów. Burmistrz woli poczekać, aż szpital wpłaci ponad 60 tys. podatku, aby później pijarowo przekazać zaledwie 11 tysięcy z tej kwoty. Co ciekawe inne miasta umarzają takie podatki, bo trudno szpitale traktować jak przedsiębiorstwa.
Szczodry jest za to wójt Gminy Wągrowiec Przemysław Majchrzak.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Gmina Wągrowiec przekazała lub w najbliższych dniach przekaże na rzecz szpitala kwotę ... 600 tysięcy złotych! Warto dodać, że liczba mieszkańców gminy to około 12 tysięcy mieszkańców a miasta aż 25 tys.
Rodzi się pytanie: Czy to systemowa pomoc i zrozumienie problemu panującego w szpitalu przez miasto Wągrowiec, czy tylko pijarowska wizyta burmistrza w tej placówce?