Projekt burmistrza Krzysztofa Poszwy w sprawie dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego trafił do kosza. Nie będzie łączenia gimnazjum z "czwórką", powstanie nowa szkoła!
W ostatnich dniach sporo kontrowersji wywołał projekt burmistrza Krzysztofa Poszwy dotyczący dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego. Publikacja projektu uchwały wywołała falę krytyki.
Niezadowoleni byli rodzice, nauczyciele oraz dyrektorzy szkół.
- Praca w tym molochu to będzie horror — powiedział w trakcie wtorkowej komisji Krzysztof Michalski, który miał pokierować połączoną placówką.
Swoje niezadowolenie wyrazili też radni z klubu "Bliżej Ludzi", którzy w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu jasno stwierdzili, że nie poprą tego projektu.
Ogólne niezadowolenie sprawiło, że burmistrz Krzysztof Poszwa zrezygnował z wprowadzenia swojego planu, projekt uchwały wylądował w koszu.
Oliwy do ognia dolało kuratorium oświaty, które negatywnie wypowiedziało się na temat zaprezentowanego projektu, warto dodać, że to właśnie kuratorium oświaty docelowo ma opiniować powołaną przez Radę Miejską uchwałę.
- To, co wydawało się dla nas niemożliwe, jest jednak możliwe. Na miejscu gimnazjum powstanie nowa szkoła – powiedział zastępca burmistrza Bogdan Smykowski.
Jak będzie wyglądał nowy projekt uchwały?
- W budynku gimnazjum powstanie nowa szkoła podstawowa. Wszystkie obecne klasy VI pójdą do budynku gimnazjum do nowej podstawówki do klasy VII. W szkołach podstawowych nr 2, 3 i 4 nie będzie klas VII. Szczegóły uchwały zostaną przedstawione we wtorek. W budynku obecnego gimnazjum klasy pierwsze będą się pojawiać w odpowiednim czasie, nie wiem kiedy, będzie to zawarte w uchwale — dodaje wiceburmistrz Smykowski.
Teraz ruszyły prace nad nowym projektem, który ma być gotowy do 21 lutego (wtorek), bo właśnie na ten dzień zaplanowano posiedzenie wspólne komisji.
Mimo dużego zamieszania burmistrz Krzysztof Poszwa dzisiaj po raz kolejny nie uczestniczył w posiedzeniu komisji. Czy burmistrzowi brakuje odwagi, aby stanąć przed Radą i przyznać się do błędu?