8 czerwca Wojewoda Wielkopolski Zbigniew Hoffmann unieważnił dwie uchwały Rady Miejskiej w Wągrowcu podjęte 27 kwietnia 2017 roku. To już kolejne buble prawne, jakie wypuszcza obecna Rada Miejska.
W uzasadnieniu Wojewody Wielkopolskiego możemy przeczytać: „Organ nadzoru stwierdza, że zgodnie z art. 204 ust. 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe, na rok szkolny 2017/2018 organ prowadzący publiczne przedszkole, publiczną inną formę wychowania przedszkolnego lub publiczną szkołę podstawową do dnia 15 kwietnia 2017 r. podaje do publicznej wiadomości kryteria brane pod uwagę w postępowaniu rekrutacyjnym i postępowaniu uzupełniającym oraz dokumenty niezbędne do potwierdzenia spełnienia tych kryteriów, a także liczbę punktów możliwą do uzyskania za poszczególne kryteria, zgodnie z art. 131 ust. 4-6 i art. 133 ust. 3 i 4 ustawy — Prawo oświatowe. Z treści zacytowanego przepisu wynika zatem, iż Rada była zobowiązana w terminie do 15 kwietnia 2017 r. (który to termin w niniejszej sprawie nie został dochowany) określić kryteria na rok szkolny 2017/2018. Tymczasem z zapisu § 4 uchwały wynika, iż uchwała wchodzi w życie już po rozpoczęciu roku szkolnego 2017/2018, przedmiotowa uchwała została bowiem opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego w dniu 5 maja 2017 r. Tym samym na mocy tej uchwały Rada określiła kryteria na rok 2018/2019, co wprost narusza przywołany art. 204 ust. 2 ustawy”.
Radni po raz kolejny pokazali swoją niekompetencję. Dotarliśmy do wyników głosowania, chcąc sprawdzić, kto zagłosował na ten bubel prawny. Okazało się, że uchwałę poparli wszyscy radni burmistrza Krzysztofa Poszwy, sprzeciwili się jej radni z klubu „Bliżej Ludzi” oraz jeden radny niezrzeszony.
Zastanawiające jest, jak uchwała która przechodzi przez tyle osób, może tak rażąca naruszać prawo. Uchwały przygotowuje organ wykonawczy, czyli burmistrz. Ta uchwała analizowana była w Wydziale Oświaty, następnie trafia na biurko radcy prawnego Marzeny Borowińskiej. Oczywiście tutaj prawniczka również nie stwierdziła żadnych uchybień i ostatecznie projekt trafił pod obrady komisji Rady Miejskiej.
Dotarliśmy do protokołu posiedzenia komisji, na którym obradowano w tej sprawie.
Dyskusja rozpoczęła się od wystąpienia Jakuba Zadrogi, który zgłosił swoje uwagi i wątpliwości dotyczące tej uchwały. Radny Jakub Zadroga pytał także, czy można zmieniać kryteria naboru po dacie 15 kwietnia. Z odpowiedzi Marioli Czelnej wynikało, że jest taka możliwość, ponadto cały czas obowiązuje wcześniejsza uchwała. Radny Zadroga miał tutaj na myśli termin wskazany w ustawie Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe, jednak kierownik oświaty nie widziała tutaj większego problemu.
Mariola Czelna nie miała racji. Właśnie z powodu niedochowania terminu 15 kwietnia 2017 r. który pojawia się w ustawie, Wojewoda Wielkopolski unieważnił uchwałę. Warto dodać, że swoje wątpliwości zgłosiła także Przewodnicząca Komisji Edukacji, sportu i Polityki Społecznej – Małgorzata Fimiak oraz radny Adam Kiełbasiewicz.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy radnego Jakuba Zadrogę.
- Ubolewam, że zgłaszane przeze mnie wątpliwości nie zostały dokładnie sprawdzone. Uchwała budziła moje wątpliwości, została wywołana zbyt późno i dlatego klub radnych „Bliżej Ludzi” nie poparł jej przyjęcia. Spore wątpliwości, które mieli radni podczas komisji, nie przełożyły się na głosowanie podczas sesji. – powiedział wyraźnie zawiedziony postawą Rady Miejskiej radny Jakub Zadroga.
Ta sytuacja pokazuje, że wielu radnych głosuje pod dyktando burmistrza. Wątpliwości, jakie pojawiły się w trakcie komisji, nie zostały rozwiane, na sesji radni z klubu „Razem dla Wągrowca” zagłosowali, jak im kazano lub głosowali nie mając kompletnie wiedzy na temat przyjmowanej uchwały.
Uwagi radnego Zadrogi nie mogły zostać przyjęte, bo nie jest tajemnicą, że burmistrz konsekwentnie próbuje neutralizować opozycje, zamiast wsłuchiwać się w jej konstruktywną krytykę. Dziś mamy rezultat tej klubowej dyscypliny i kolejną unieważnioną uchwałę przez Wojewodę Wielkopolskiego.
Najbardziej dziwi zachowanie radnej Małgorzaty Fimiak, która szefuje oświatowej komisji i powinna być najbardziej wtajemniczona w przepisy oraz w pierwszej kolejności alarmować w sprawie ewentualnych błędów. Oczywiście musiała zagłosować jak pozostali.
Czy Wągrowiec potrzebuje radnych bez swojego zdania i ulegających presji? Czekamy na wasze opinie.