Główna ulica Wągrowca bez oświetlenia. Wczoraj na ulicy Kościuszki, od skrzyżowania z ulicą Libelta w stronę Kobylca, nie paliła się żadna lampa.
Burmistrz Krzysztof Poszwa chwali się ulicą Kościuszki, twierdzi, że to główna ulica miasta, dlaczego zatem brakuje na niej oświetlenia?
Na odcinku ulicy Kościuszki od skrzyżowania z ulicą Libelta w stronę Kobylca nie paliła się wczoraj żadna lampa. Przejścia dla pieszych przy rondzie tonęły w ciemnościach, dodatkowo widoczność kierowcom ograniczał padający deszcz ze śniegiem.
Ruch jak na sobotni wieczór był duży. Mieszkańcy „po omacku” przemieszczali się do Miejskiego Domu Kultury na koncert Krzysztofa Daukszewicza, na basen do Aquaparku czy kawę do Wilisch Cafe lub Pietraka.
Panie burmistrzu, czy tak powinna wyglądać główna ulica Wągrowca?
- Porażka strach jeździć autem po Wągrowcu a co dopiero chodzić pieszo wieczorami. Wstyd i brak słów! - napisała na naszym FanPage Martyna Domagała. - Masakra, na Reja co chwilę to samo — dodaje Paulina Ciszak.
Piotr Korpowski informuje mieszkańców o tym, że jego szef systematycznie doświetla przejściach dla pieszych, pisze też o poprawie bezpieczeństwa. Artykuły urzędnicze to nic innego jak propaganda, bo trudno, aby przejścia doświetlały „nowe” lampy, do których nie dochodzi prąd.
Czy burmistrz i jego ekipa uważają Wągrowczan za durniów, za ciemny lud, który kupi wszystko, co powiedzą?
Mieszkańcy nie gęsi i swój rozum mają. Należy, więc oczekiwać, że kiedy już sobie uświadomią, jak ich nabrano, odbiorą im grabki, wiadereczka i łopatki.
Materiał wideo z wczoraj, zobacz jak wyglądała sytuacja na Kościuszki - KLIKNIJ TUTAJ