- Opublikowano:
- Wyświetlono: 4186
40 tysięcy kary za wybryk chuligański w trakcie meczu
Zarząd klubu MKS Nielba Wągrowiec za wybryk chuligański naliczył kibicowi karę 40 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do winy, jednak uchyla się od zapłaty. Czy dojdzie do procesu sądowego?
Wracamy do wybryku chuligańskiego kibica w trakcie meczu z KPR Legionowo 26 marca br. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że powodem ataku na zawodnika z Legionowa miała być nieczysta gra i faul na zawodniku Nielby.
Komisja Dyscyplinarną Związku Piłki Ręcznej w Polsce potraktowała ten incydent, jako wybryk chuligański.
- Niesportowe zachowanie publiczności oraz wybryk jednego z kibiców naraziło dobre imię i wizerunek klubu w środowisku piłki ręcznej, oraz niesie za sobą duże straty finansowe — czytamy w komunikacie Zarządu MKS Nielba Wągrowiec.
Związek ukarał wągrowiecki klub dwoma karami. Pierwsza to brak publiczności na 5 spotkaniach odbywających się w Wągrowcu, druga kara — finansowa. Klub musiał zapłacić do ZPRP 15 tysięcy złotych.
Zarząd Nielby domaga się od kibica zwrotu kosztów. Zarząd wysłał mężczyźnie wezwanie do zapłaty na kwotę 40 tysięcy złotych.
Według wyliczeń klubu, na kwotę wpływ mają dwie składowe. 15 tysięcy to zwrot kosztów zapłaconej kary przez klub do ZPRP oraz 25 tysięcy, jako zwrot kosztów poniesionych w związku z brakiem sprzedaży biletów.
Mężczyzna przeprasza i okazuje skruchę, jednak nie kontaktuje się z klubem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kibic nie posiada środków finansowych, aby zapłacić kwotę z wezwania.
Teraz najprawdopodobniej zostanie wysłane ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty. Jeżeli kibic nadal będzie uchylał się od zapłaty, Zarząd podejmie kroki prawne w celu uzyskania sądowego nakazu zapłaty i przeprowadzenia egzekucji z majątku kibica.
Komentarze
Źle, że tak na łatwiznę poszedł Klub (jeżeli prawdą jest, że pracownik ochrony pisał Plan Bezpieczeństwa.) To Klub odpowiada za bezpieczeństwo na imprezach tak samo jak i inny organizator dowolnych imprez masowych czy też zwykłych. Ustawa o bezpieczeństwie (choć nie idealna) wyraźnie określa co, kto i jak. Jednak głównym problemem są pieniądze. Każdy incydent na imprezie nie można wrzucić do jednego worka, każde trzeba dogłębnie przeanalizować, wyciągnąć wnioski na przyszłość no i ponieść karę jeżeli ktoś zawinił. Wprawdzie przepisy o bezpieczeństwie są takie jakie są ale empatyczne myślenie organizatorów imprez, przewidywanie niekonwencjonalne, znajomość własnego środowiska może zapobiec incydentom. Być może w Klubie jest inaczej niż myślę, ale należałoby się zastanowić nad przyszłością Klubu i być może co niektórych ich działaczy, współpracowników. A może infrastruktura w hali jest nie odpowiednia, że może dochodzić do takich incydentów. Moje przemyślenia i wiedza w tym zakresie są moimi przemyśleniami. Nie chcę nikogo oceniać, a jedynie wzbudzić Władze Klubu do przemyśleń co dalej. Obrzucanie się błotem nie jest wskazane. Mleko się wylało czas na decyzje do poprawy.
Nie pochwalam zachowania kibica ale gdyby ochrona tam była nie doszło by do tego.
Do sądu z dziadem i niech płaci.
Pieniądze da się ściągnąć z pensji lub z emerytury.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.