Tydzień temu odbył się cykl imprez z okazji Imienin Miasta Wągrowca, opinie na temat przygotowanego programu są podzielone.
To, że Wągrowiec jest specyficznym miejscem na Ziemi to wie każdy. Robienie czegokolwiek w tym mieście wiąże się z szerokim komentarzem, a nawet daleko idącą krytyką. Postanowiłem napisać ten artykuł na łamach Portalu WRC, bo osobiście uważam, że to jedyna strona w sieci dotyczące Wągrowca o tak dużej oglądalności. Sam jestem mieszkańcem miasta i muszę przyznać, że tegoroczne Imieniny Miasta były zdecydowanie lepsze niż poprzednie.
Na scenie zaprezentowały się zespoły, które są o niebo lepsze niż np. Eleni. Czytając prasę lokalną odniosłem jednak mieszane uczucia. Gazety skrytykowały program i organizację. Przeczytać w nich można m.in: "Można odnieść wrażenie, że plan Imienin Miasta to tylko „zapchajdziura” robiona na siłę, która spędza sen z powiek urzędnikom." - czytamy w Tygodniku.
Nie mieli do czego się przyczepić to znaleźli sobie pretekst miejsca w jakim zorganizowano imprezę "Nie wiadomo też, dlaczego pomimo wyremontowanego - choć nadal bez zadaszenia - amfiteatru, imprezy odbywają się tylko na Rynku." - czytamy dalej w Tygodniku.
Najbardziej zszokował mnie tekst: "W czasach chluby i chwały do Wągrowca przyjeżdżały gwiazdy polskiej sceny: Mandaryna, Ich Troje." Pisanie o Mandarynie - "SUPER GWIAZDA", jest śmieszne. Mandaryna może i miała swoje 5 minut, ale była to zaledwie gwiazdeczka, która nie ma pojęcia o śpiewaniu, a jej kariera zamknęła się jednym sezonem.
W tym roku na imieninach wystąpiły dwa zespoły WAWELE oraz LESZCZE. Gazety nie zachwyciły się Maciejem Miecznikowskim, którego można nazwać muzykiem pełną gębą, bo ukończył on Akademię Muzyczną w Gdańsku, jest śpiewakiem operowym (bas). Mało kto wie, że to właśnie Maciej Miecznikowski przez rok był wokalistą Pudelsów, a liderem zespołu LESZCZE jest od 11 lat.
W GW można przeczytać: "Koncert Leszczy, który miał być hitem Dni Wągrowca, przyciągnął na Rynek kilka tysięcy ludzi. Z estrady wiało jednak nudą, a stare dowcipy Maćka Miecznikowskiego nikogo nie rozbawiały." Patrząc z boku, dochodzę do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zaproszenie Marcina Millera z zespołem BOYS, skoro gust redaktorów oscyluje w klimatach DISCO POLO.
APEL DO BURMISTRZA
Szanowny Panie Burmistrzu. W przyszłym roku proponuję zlecić organizację imprez imieninowych miasta Panu Czapulowi i Mianowskiemu, zobaczymy co oni przygotują, kogo zaproszą i jak poradzą sobie z kosztami i gażą dla artystów.
A jakie jest Wasze zdanie na temat programu i organizacji imprez? Czekam na komentarze.
Artykuł nadesłany przez mieszkańca Wągrowca Pana Michała Ł. na